piątek, 17 kwietnia 2015

Wiosenny problem linienia

Wiosna to jedna z piękniejszych pór roku. Wszystko rozkwita, budzi się do życia. No właśnie ... nasze zwierzaki również. Dla właścicieli psów wiosna kojarzy się z WYLINKĄ ;) Dzisiaj co nieco na temat tego problemu, a także jak się z nim uporać.
co sheltie sądzi o czesaniu ;)
Zacznijmy od tego,że linienie jest nie do ominięcia. Tak jak my zmieniamy kurtki z zimowych na wiosenno-letnie tak i zwierzęta zmieniają swoje futra. Kiedy przychodzi już ten czas musimy się z tym uporać jak najszybciej,żeby nie mieć później nieprzyjemnych sytuacji (czytaj kołtunów nie do rozczesania).

Kiedy zauważymy,zwiększoną ilość kłaczków,a także "turlające się" kupki włosów na podłodze (z resztą baaardzo przypominające turlające się krzaki z dzikiego zachodu) wtedy chwytamy za szczotkę.

Psy długowłose warto szczotkować na mokro (przed rozpoczęciem szczotkowania należy spryskać psa wodą np. z rozpylacza do roślin), zapobiega to wyrywaniu dużej ilości włosów, pomaga w rozczesywaniu a także, jeżeli nie szczotkujemy na dworze to kłaczki nie latają nam po całym domu.

Do ułatwienia wyczesywania martwego włosa możemy wspomóc się różnego rodzaju odżywkami, szamponami 2w1 lub suchymi szamponami, które sprawią,że szczotkowanie będzie łatwiejsze, a przy okazji odżywimy zdrowe włosy. Godnymi polecenia produktami tego typu są:
1. Pet Head Dirty Talk - szampon dla psów wzbogacony o wzmacjniającą recepturę zdrowej sierści.
2. Pet Head Dry Clean - suchy szampon do szybkiego czyszczenia bez wody.
3. Vulpes - świetna odzywka regenerująca. Jest w postaci koncentratu, który rozrabia się z wodą. Idealnie nawilża sierść, odżywia ją i ułatwia rozczesywanie.




Ułatwieniem w szczotkowaniu jest oczywiście dobra SZCZOTKA. Na rynku mamy ogrom produktów - do wyboru do koloru. Najlepsze z najlepszych, te które są sprawdzone przez nas i przez innych właścicieli psów to:
1. Szczotka pudlówka - cudo,świetnie wyczesuje podszerstek, jest tania i funkcjonalna. 
2. Szczotka owalna Trixie - sami taką mamy, jest dobra do modelowania sierści i wierzchniego czesania.
3. Furminator - co tu dużo mówić, dla każdego psa (ogromna różnorodność modeli przeznaczonych dla psów krótkowłosych i małych przez średnie aż do długowłosych ogromnych ras), od zeszłego roku wciąż jest zachwalana przez wielu psich właścicieli. 
4. Furminator zgrzebło - nowość na polskim rynku, podobno działa tak dobrze jak zwykły Furminator (chcielibyście jego recenzję ?).





Pamiętajcie również o tym,że jeżeli z jakiegoś powodu nie macie czasu na pielęgnację psa lub nie czujecie się na siłach,aby to zrobić zabierzcie swojego pupila do psiego fryzjera! Specjalista Wam pomoże, a zarazem oszczędzicie psu cierpienia z powodu kołtunów.

Teraz coś dla ludzi :) Jak my mamy sobie poradzić z sierścią na meblach itp.? Fakt, tego nie da się uniknąć, nawet po okresie linienia (no chyba,że macie psa, który ma włosy a nie sierść). Po pierwsze odkurzacz - stety niestety najlepszy sposób, po drugie rolka do ubrań - uwierzcie mi przydaje się, szczególnie przy jasnych ubraniach, po trzecie ograniczmy psu wskakiwanie na kanapy, łóżka etc. cudownie by było gdyby pies wiedział,że nie może spać na ludzkim "posłaniu", ale nie oszukujmy się ... każdemu właścicielowi zdarzyło się to chociaż raz ;)


Tak, więc nie zapomnijcie wyszczotkować swoich psów (polecam to robić na dworze - jest wygodniej) i pamiętajcie: nie bójcie się okresu linienia, bo przecież te kochane stworzenia przynoszą nam tyle radości,że taka "mała" wylinka jest nam nie straszna, a ilość kłaków na dywanie potraktujmy z przymrużeniem oka jako specyficzny wyraz miłości od naszych czterech łap ;)

sobota, 11 kwietnia 2015

Małe krążki hokejowe, czyli ... 8in1 Minis

Wreszcie zagościła u nas wiosna. Więcej czasu spędzonego z psem na świeżym powietrzu = więcej tresury, zabawy i psich sportów :) Dla tych co jeszcze nie wiedzą : agility, friesbee, flyball itd. to to co szelciaki lubią najbardziej. Biorąc pod uwagę powyższe aktywności trzeba zauważyć,że bez przysmaków się nie obędzie. Tak, więc dzisiaj recenzja na temat przetestowanych przez nas (a raczej przez psa) smaczków 8in1 Minis.


Zaczniemy od tego, jakie warianty smakowe dostaniemy w sklepie. Rodzai jest 4: wołowina z jabłkiem, kurczak z marchewką, jagnięcina z żurawiną i królik z ziołami. U nas zagościł pierwszy wariant.


Cóż można o nich więcej powiedzieć. Właściwie bardzo wiele, a co lepsze można o nich powiedzieć wiele  dobrych rzeczy! Rozmiar krążków (czy Wam też przypominają troszkę te od hokeja?) jest idealny, zarówno dla małych,średnich jak i dużych psów. Ich średnica nie przekracza 1,5cm. Dość łatwo się łamią, nie brudzą rąk, są półwilgotne oraz maja zbożowo-mięsny zapach (coś jak Fruitees'y).



To co mnie najbardziej w nich zachwyciło to to,że są bez cukru, bez glutenu oraz nadają się dla psów o wrażliwym żołądku. Kolejną rzeczą,która mi się podoba to skład. Jest on ok - jak na przysmaki tego typu.

Skład : składniki pochodzenia roślinnego: ryż 26%, mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego: wołowina 4%, warzywa - ziemniaki 20%, owoce -jabłka 4%, minerały.



Co do wyglądu zewnętrznego opakowania to zdecydowana 10. Grafika przyciąga oko, ładne kolory i wyrazisty przekaz z czym mamy do czynienia. 

Cena również jest odpowiednia, bo za opakowanie 100g zapłacimy 5-6 zł. Myślę,że i tym razem cena idzie w parze z jakością.

A jak smakują psom? Hmm ... tutaj tez mnie nie rozczarowały. Ayra jest jednym z niejadków i typowym "francuskim pieskiem",czyli to co jej nie podpasuje to nie jest dobre i nie ma możliwości,żeby ją do tego przekonać. Te przysmaki zjada bardzo chętnie.





Producent: 8in1 Company
Skład: 4/5
Cena: ok.5-6zł 
Ocena: 7/10
Gdzie kupiłam?: zooplus.pl

A czy Wy mieliście styczność z tymi przysmakami? Podzielcie się z nami w komentarzach Waszymi odczuciami na ich temat :)