środa, 31 grudnia 2014

Jak przeżyć... Nowy Rok ?

Nowy Rok - dla jednych czas zabawy, imprez i świetnego wykorzystania wolnego czasu, dla innych noc spędzona w domu w strachu i smutku. Oczywiście w tym drugim przypadku nie chodzi mi tylko o zwierzęta, które panicznie boją się fajerwerków, sztucznych ogni etc. ale również mam na myśli właścicieli, którzy starając się pomóc swojemu pupilowi, czasem bardziej szkodzą niż prawidłowo działają.


Pomimo tego,że w Internecie jest wiele artykułów na ten temat, ja w większości nie widziałam takiego,który w pełni porusza ten temat. Tak,więc dzisiaj parę rad dla właścicieli zwierząt,które w tą jedyną noc w roku "umierają ze strachu". Myślę,że ten post do końca wyjaśni wszystkie wątpliwości.

Rada nr.1 - Zaciszne,przytulne i spokojne miejsce
Pierwsze próby strzałów petard itp. słyszymy chociażby na tydzień przed Nowym Rokiem. W tym czasie lub przed godziną 24.00 znajdźmy naszemu zwierzakowi tzw. zaciszny kąt w naszym domu. Powinno być to miejsce, w którym pies lub kot będzie się czuł wyjątkowo bezpiecznie np. łazienka (najlepiej bez okien, a jeżeli takowe posiadasz zasłoń je chociażby ręcznikiem,żeby pupil nie widział tych strasznych dla niego błysków).

Rada nr. 2 - Legowisko i te sprawy
Jeżeli znajdziesz już odpowiednie miejsce dla swojego psa/kota, przenieś tam legowisko/kennel, zabawki i miskę zwierzaka.

Rada nr.3 - Spacer
W okresie przed Sylwestrowym zawsze miej psa na smyczy. Nie ważne czy się boi fajerwerków czy też nie. Nikt nie wie kiedy jego pupil może spanikować i uciec w długą na zwykłym poobiednim spacerze. Nie pozwalaj również psu na tzw. bieganie luzem. Uwierz ,że nie stanie mu się krzywda, jeżeli przez parę dni nie pogania za piłką. Kiedy jednak stwierdzisz,że pies musi sobie poaportować ,a Ty nie masz serca go trzymać na tzw. sznurku przy nodze wtedy proponuję wybrać się w spokojne miejsce - łąka za miastem, wieś.
W noc Sylwestrową nie staraj się wyjść ze swoim psem dokładnie o 24:00, zrób to wcześniej np. o  22:00 jeszcze przed petardowym szaleństwem. Wtedy bez względu na wszytko miej psa na smyczy.

Rada nr.4 - Adresówka
Jeżeli już o spacerach mowa to pamiętajcie o ADRESÓWKACH przy psich obrożach czy szelkach. Przezorny zawsze ubezpieczony, jeżeli Wasz pies wystraszy się i ucieknie w długą wraz z numerem telefonu właściciela przy szyi macie większe szanse na jego odnalezienie.

Rada nr.5 - Środki uspakajające
Powiem szczerze,że nie jestem za wyżej wymienionym sposobem uspokajania pupila. Jeżeli Twój zwierzak w miarę znosi tę noc postaraj się zmniejszyć jego lęk innymi naturalnymi sposobami jak: zabawa, Kong lub bycie i mówienie do psa/kota. Natomiast,kiedy pupil trzęsie się ze strachu i zachowuje jak w obłędzie przy każdym strzale, wtedy podaj mu takie środki,lecz wcześniej skonsultuj to z lekarzem weterynarii. NIGDY NIE PODAWAJ ŚRODKÓW USPOKAJAJĄCYCH NA WŁASNĄ RĘKĘ !

Rada nr.6 - Pies mi przeszkadza
Chcesz iść na zabawę, powitać Nowy Rok a nie masz z kim zostawić psa? Zostaw go u znajomych lub bliskich, których zna,natomiast nigdy nie wybieraj hotelu dla zwierząt. Dlaczego? Prosta sprawa. Nieznajomi ludzie, inne miejsce, brak właściciela przy jego boku - to wszystko potęguje stres. Zapamiętaj także,że pies to obowiązek, więc zanim weźmiesz szczeniaka zastanów się czy nie będzie Ci on uniemożliwiał wyjścia m.in. na takie imprezy.

Mam nadzieję,że moje rady pomogą choć jednej osobie :) Poniżej podlinkuje Wam sposoby na napełnienie Konga,który u nas w Sylwestrową noc sprawuje się w 100% i na długo zajmuje psiaka :).

Czym wypełnić Konga?
Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą co to Kong?


sobota, 27 grudnia 2014

Kontakt



W końcu udało nam się otworzyć skrzynkę e-mail,abyście mogli się z nami porozumiewać :)

Wszystkie listy, propozycje co można zmienić w naszym blogu, pomysły na posty, a także inne pytania możecie od dzisiaj kierować na maila : 

po-prostu-sheltie@o2.pl

Serdecznie zapraszamy również wszystkich chętnych do współpracy z nami : przedstawicieli sklepów zoologicznych lub producentów artykułów dla psów i kotów - jeżeli chcecie zaprezentować nam swój produkt etc. napiszcie na podany powyżej e-mail.

Do kolejnego napisania :) !


Ulubieńcy miesiąca : grudzień



Dziś coś nowego, od dawna przymierzałam się z napisaniem tego typu postów,lecz jak zwykle nie było czasu, tak więc przedstawiamy Wam serię : "Ulubieńcy miesiąca".

Co to właściwie jest i na czym polega? Mianowicie pod koniec każdego miesiąca będziemy przedstawiać Wam listę artykułów, akcji dobroczynnych, akcesorii, nowinek etc.związanymi i dotyczącymi naszych pupili. Niektóre z wyżej wymienionych rzeczy/ produktów przetestowaliśmy, używaliśmy na co dzień, inne zaś podbiły serca bliskich nam osób, blogerów itp.

Nie przedłużając zaczynajmy :)

W tym miesiącu nazbierało się aż 5 ulubieńców. Pierwszym z nich jest

Kość ryżowa
To małe cudeńko znalazłam w stacjonarnym zoologu. Zrobiona jak nazwa wskazuje z sprasowanego ryżu, wzbogacona o wapń. Ma dbać o zęby  naszego pupila. Szczerze mówiąc nie wiem czy to działa. Jednak świetnie zajmuje psa w długie zimowe wieczory. Moim zdaniem patent na nudę nr 1 ! No może nr 2, bo tym pierwszym jest Kong ;).




Hunter olej z łososia
Szczerzę powiem,że my przymierzamy się do zakupu tego produktu. Jednak u mojej znajomej zrobił on wielka furorę. Dodawany regularnie do karmy poprawia stan sierści zarówno psów jak i kotów.
Zwierzakom podobno smakuje (nawet niejadkom). W zooplusie, na ten olej zdarzają się fajne promocje ;)



Hunter Calcium Milk Bone
Ayra dostała tę kostkę w paczce świątecznej (tak jestem z tych co robią zwierzakom prezenty ;P). Pierwsze reakcje po otworzeniu zielonego zawiniątka? Moja - "wow jak mlecznie pachnie", psa - "co masz daj poniuchać! ... nowe, smakowite dawaj to!". W ten sposób kość zniknęła w przeciągu 10-12 min. Zdaniem niektórych pewnie nie warto, jeżeli tak pomyśleliście zadziwię Was. Warto! A dlaczego? Z jednego powodu, a mianowicie Ayrze przez dobre 2 dni  (pomimo jedzenia swojej karmy etc.) pachniało z pyska jak szczeniakowi - tak mlecznie :). Dla mnie fajna rzecz do kupienia od czasu do czasu dla naszego pupila.

niestety zdjęcie tylko papierka, bo kostka już została zjedzona ;)

Akcja "Nakarm psa z OLX"
Akcja, która wspiera każdego roku (już od 7 lat) 2 wybrane schroniska dla zwierząt. Poprzez klikanie przycisku "NAKARM" pomagamy uzbierać na żywność dla  najbardziej potrzebujących zwierzaków.
W tym roku  nakarmiono 80 psów i 10 kotów. Uzbierano 1800kg karmy a do tego 400kg dorzuciło OLX. Na prawdę coś wspaniałego, oby więcej takich akcji :). Więcej o całym przedsięwzięciu możecie przeczytać TU.

ostatnim z ulubieńców są

Zabawki dla psów z USA-najtaniej
Wszystkie zabawki możecie zamówić TU. Sklep, bo chyba tak to trzeba nazwać ;) ma masę świetnych, nie dostępnych w Polsce zabawek głównie dla psów. Piłki Holl-e-roller nie są już niemożliwe do kupienia. Oferta sklepu jest moim zdaniem fenomenalna, a przeglądając zdjęcia dostępnych rzeczy można dostać oczopląsu. Od Piłek Planet Dog, przez różniste Kongi a na firmie ChuckIt kończąc. Coś cudnego :D.

To już wszyscy ulubieńcy miesiąca. Mam nadzieję,że podoba Wam się tego typu cykl postów.
Dajcie znać w komentarzach co o tym sądzicie,a także podzielcie się z nami o waszym zdaniu na temat wyżej wymienionych produktach, akcjach itp.



piątek, 26 grudnia 2014

Świąteczne prezenty

U każdego na blogu taki post się pojawia, więc i u nas czemu by nie ;). Jako,że święta to zazwyczaj czas lenistwa i obżarstwa (chociaż malutkiego) dzisiaj typowy krótki post.

Jakiś tydzień temu dotarły do nas paczki. Jedna nawet sporych rozmiarów.


 W jednej były prezenty dla kotów, druga typowa psia paczka.

Co się w nich znalazło?

W kocim kartonie było:
- 10kg karmy dla kociąt Sanabelle,
- myszki Trixie z kocimiętką (polecam u nas hit roku!),
- myszki z imitacji skóry z kocimietką,
- 12 puszek karmy mokrej Smilla,
- przysmaki z kaczki Tigeria.

 przepraszam za jakość tego zdjęcia 

W psiej paczce, znalazły się:
- piłka Jolly Ball Bounce-n-Play,
- kostki Hunter Spike Bone miętowe,
- kostka Hunter Calcium Milk Bone,
- przysmaki Rocco,
- przysmaki Bosch Fruitees,
- przysmaki FutterBar,
- próbka karmy Purizon.


Zwierzaki zadowolone w pełni, to mnie cieszy najbardziej. Produktami, które pozytywnie mnie zaskoczyły to: myszki Trixie, piłka Jolly i kość Hunter Calcium. Zdecydowanie mogę je polecić, natomiast reszta równie dobra,lecz jak to mówią "bez super efektu wow" ;). 

Jeszcze raz Wesołych Świąt :)!


czwartek, 25 grudnia 2014

Wesołych Świąt !

Oj jak nas tu dawno nie było. Zacznę może od przeprosin. Jako,że dawno nie ukazała się żadna notka, a teraz mam czas to nadrobić,to w ramach przeprosin przez najbliższe 2 tygodnie posty będą ukazywały się regularnie a nawet częściej.


Również wraz z nadchodzącym rokiem planujemy parę zmian (mam nadzieję,że udanych), tak więc trzymajcie kciuki,aby plany wypaliły.


A teraz czas na życzenia    
                                                                                                                                                         

Wesołych Świąt Bożego Narodzenia, spędzonych w gronie rodziny, szczęśliwych i zdrowych z mnóstwem prezentów dla Was czytelników tego bloga, a także dla waszych milusińskich. Udanego i spokojnego Sylwestra abyśmy wszyscy z uśmiechem na twarzy powitali Nowy Rok oraz aby owocował on wieloma sukcesami u każdego z nas.                            





sobota, 15 listopada 2014

Mały,średni,duży pies... czy to ma znaczenie?


Notka zapoczątkowana na blogu Niuchacza, później u Małego Białego, następnie na blogu - "Blog na czterech łapach". Cała ta akcja/wszystkie posty tego typu mają na celu uświadomić obecnych lub przyszłych psich właścicieli o tym czego tak naprawdę się podejmujemy, biorąc pod swój dach psa. A mianowicie jakie koszty zazwyczaj ponosimy za podjęcie decyzji/chęci jego posiadania .

Więcej informacji o całej akcji znajdziecie na stronie www.psijacieludrogi.pl

Tak, więc zacznijmy od początku.

1. Kupno psa
Tutaj wszystko zależy od nas,jeżeli decydujemy się na psa rasowego=rodowodowego musimy liczyć się z kosztem +/- 1500-2500 zł. Dużo prawda? Dla niektórych z nas kwota maksymalna, nie ma co się dziwić. Dodając do tego opłaty ZKwP ok.50-70 zł składka roczna, wyrobienie rodowodu 100 zł oraz przyjemności takie jak wystawy 85-130 zł, mamy już pokaźną sumkę.Z drugiej strony możemy zaoszczędzić i przygarnąć pupila ze schroniska, wtedy koszt znacznie maleje i zazwyczaj płacimy 20-40 zł. Jest to zwrot kosztu, za szczepienie psa i jego odrobaczenie podczas pobytu w schronisku.









 2. Opieka weterynaryjna
Skoro nasz pies ma być szczęśliwy to musi być też zdrowy. Cenniki niektórych z przychodni weterynaryjnych przywracają o bóle głowy. Tutaj również mamy podział na rzeczy konieczne np. coroczne badania/szczepienia, a także zabiegi wykonywane w zależności od potrzeby (nie wliczając nieprzewidzianych wypadków).Z naszego doświadczenia, 2-letnia opieka lekarska to :

  • sama wizyta - 10 zł (razy 14) - 140 zł
  • odrobaczanie - 22 zł (razy 13) - 286 zł
  • szczepienia wścieklizna - 25  (razy 3) - 75 zł
  • szczepienia coroczne - 30zł (od okresu szczenięcego 5 razy) - 150 zł
  • badania genetyczne - 150 zł
Łącznie: 801 zł

3. Żywienie
Temat rzeka :) Pies tak jak każde żywe stworzenie musi coś jeść. Tutaj znowu inicjatywa właściciela jak chce karmić swojego pupila. Wybierając lepsze karmy, płacimy drożej itd. My do tej pory skarmiliśmy około 5 worków, każdy po 6-8kg (Royal Canin,Acana, Taste of the Wild, Brit - worek średnio 160 zł). Dorzućmy do tego smakołyki, przysmaki, kości i inne - 250 zł.
Łącznie: 1050 zł





4. Pielęgnacja
Zaczynając od szamponów,przez odżywki, szczotki, trymery a na paru wizytach u psiego fryzjera kończąc. Sumując to wszystko myślę,że kwota wyniesie średnio 300 zł.



5. Obroże i inne akcesoria
U nas tego za dużo co prawda nie ma,ale wliczając :
  • szelki dla szczeniąt - 30 zł
  • obroża dla szczeniąt - 15 zł
  • zwykła obroża - 20 zł
  • żmijka/dławik - 30 zł
  • smycz flexi - 50 zł
  • kennel/transporter - 150 zł
  • legowisko - 100 zł
  • zwykła smycz przepinana - 20 zł
  • saszetka na treningi - 15 zł
  • preparaty przeciwpchelne - 100 zł
Łącznie: 530 zł

6. Zabawki
U nas niestety jest to słaby punkt (a raczej moje skłonności do szaleństw zakupowych ;)). Tak więc potrzebnie czy nie nazbierało się tego, w latach szczenięcych wiele zabawek zostało zniszczonych. Uśredniając łączna kwota za piłki,szarpaki, dyski friesbee itp. to 250 zł.




W ostateczności otrzymaliśmy sumę 4551 zł, a dodając do tego wystawy, w których wzięliśmy udział myślę,że około 5000 zł by się uzbierało.



Moim zdaniem pod względem finansowym mały pies = mały wydatek, wiemy to chociażby z tego iż, zabawki,a także inne akcesoria w rozmiarach XS, S są najczęściej tańsze. Tak więc pamiętajcie, przy wyborze psa kierujcie się :

1. Swoimi preferencjami, aktywnością i dziennym trybem życia.
2. Oceńcie dokładnie czy warunki w jakich mieszkacie są odpowiednie dla danego psa tzn. upewnijcie się czy dana rasa dobrze czuje się np. w mieszkaniu/domku jednorodzinnym.
3. Przeliczcie to ile możecie miesięcznie wydać na pupila.
4. Przemyślcie wszystkie za i przeciw :).

Mam nadzieję,że choć trochę pomogłam początkującym właścicielom lub osobom poszukującym swojego przyjaciela :). Prawdą jest to,że pies jest wielkim obowiązkiem i łączy się z ogromna odpowiedzialnością,lecz powiem Wam,że to wszystko jak najbardziej jest warte wiecznie merdającego ogona i mokrego nosa (najczęściej z rana przy pobudce ;)).


środa, 15 października 2014

Bosch Fruitees mit Aroniabeere


Jako,że poprzednio smaczki od firmy Bosch wypadły u nas pozytywnie (Fruitees'y z jabłkiem) skusiłam się kupić kolejne opakowanie. Tym razem z aronią.

Znowu świetne opakowanie, grafika (uroczy Jack Russel Terrier przyciąga oko ;)). Kubeczek o pojemności 200g, z praktycznym sposobem otwierania (klapka zapobiegająca wysychaniu smaczków) - tutaj nic się nie zmienia wszystko na plus.



Co do smaczków ... nie ma większej różnicy niż przy tych z jabłkiem. Rozmiar bez zmian ok. 8mm, zapach bardzo podobny,może trochę mniej wyraźny. Mogę natomiast powiedzieć,że kosteczki z aronią są zdecydowanie ciemniejsze od poprzedników.


Czas na skład. Standardowy tak jak i wcześniej na pierwszym miejscu zboża. Owoców, tutaj aronii znowu 4%. Myślę,że wersja z bananem,mango i rokitnikiem też ma po tyle samo "tych" składników z nazwy.


A smak ? Pies tym razem nie oszalał. Ayra je zjada,ale bez większego zachwytu (na pewno nie takiego jaki był przy Fruiteesach z jabłkiem). Myślę,że to kwestia gustu ;). Niemniej jednak polecamy !


Producent: Bosch
Skład: 4/5
Cena: ok 7,50zł - 9zł (zależy od sklepu)
Ocena: 6/10
Gdzie kupiłam?: Leopardus

środa, 8 października 2014

Psie łakocie czy to możliwe?

Zacznę może od tego,że ten produkt dostałyśmy w gratisie od sklepu zoologicznego. Szczerze mówiąc, raczej nigdy bym się nie zdecydowała na taki zakup.  O czym mówię? O psich łakociach,a mianowicie o czekoladzie dla psa firmy Trixie - wersja mini.


Jak każdy z nas wie psy (ogólnie zwierzęta) nie mogą jeść czekolady. Zawiera ona teobrominę,która w organiźmie naszego pupila bardzo wolno się wchłania, a następnie jest przetwarzana przez wątrobę do toksycznych produktów, które szkodliwie wpływają na układ pokarmowy,mózg i serce.

Czy ten przysmak jest niezbędny w dziennej diecie naszego psa? Zdecydowanie nie. Producent zapewnia nas,że : "Czekolada firmy Trixie daje Twojemu psu energię i kondycję jak również sprawia,że sierść staje się błyszcząca i jedwabna". Czy tak jest? Tego dokładnie nie wiem, ja nic takiego szczególnego nie zauważyłam,żeby pies był bardziej aktywny itp. Moim zdaniem jest to kolejny chwyt marketingowy, dla właścicieli, którzy uwielbiają rozpieszczać swoich pupili ;).


To co mnie najbardziej zadziwiło to to,że ten przysmak pachnie jak czekolada i to dosłownie ! W smaku (tak spróbowałam to dziwne coś ;) ) jest bardziej witaminowe, mdłe? Psu smakuje,ale szału nie ma. W opakowaniu (wersja mini) znajdują się 2 ok.9 cm batoniki. Całość waży 30 g.



Z czego tak właściwie jest ten produkt? I tutaj BARDZO się zdziwiłam i również zawiodłam. Patrząc na kartonik ze środka widzimy m.in. niemiecki skład, na którym jest napisane Kakao (2.9%) und Zucker. W czekoladzie niby bezpiecznej dla psa jest kakao i cukier ?! Powiem szczerze,że się przeraziłam. Do tego mamy tłuszcz i jakiegoś rodzaju nabiał. Nie wiem jak innym,ale mi to bardzo nie odpowiada. Niestety po zapoznaniu sie ze składem już wiem,że raczej nastepnym razem odmówimy tzw. PROMOCYJNEGO PRODUKTU.


Możliwe,że jest to bezpieczna przekąska (przecież znalazła się też w którymś ANIMIBOXIE), lecz mnie nie przekonuje. U nas raczej się obejdzie bez takiego przysmaku. Szkoda,bo firma Trixie jako sama w sobie jest całkiem dobra, ich inne produkty mają szerokie i pozytywne zastosowanie, jednak nie ten powyżej. A Wy mieliście styczność z tego typu przysmakiem? Napiszcie w komentarzach jakie są Wasze odczucia :).

Producent: Trixie Heimtierbedarf
Cena: cena waha się w okolicach 4 zł
Ocena: 2/10
Skład: 1/5
Gdzie kupiłam?: dostałam

wtorek, 30 września 2014

Wsi spokojna,wsi radosna ...

Leń dopada każdego :). Dopadł i nas. Jako,że szkoda było marnować pięknej sobotniej pogody trzeba było się ruszyć. Tak, więc poszliśmy na spacerek, tym razem do lasu. Psiak zadowolony, wybiegany to najważniejsze.



Zeszła sobota obfitowała również między innymi w takie oto zbiory ;)



środa, 24 września 2014

Domowe gotowanie


Jedni karmią gotowym jedzeniem, inni BARF-em a jeszcze inni, którym nie chce się kombinować gotują swoim zwierzakom + dają suchą karmę. Dzisiaj post właśnie dla tych osób :).

Uwaga: Przed przygotowaniem danego posiłku sprawdźcie czy wasz pupil nie jest uczulony na jeden ze składników!

1. Domowy psi rosołek
Składniki : porcja rosołowa, ok.1l wody, torebka ryżu, 1 średnia marchewka, 1 mała pietruszka (korzeń)                                                                                                        
Porcję rosołową gotujemy w wodzie, dodajemy obrane warzywa (wg uznania można dodać inne). Kiedy warzywa się ugotują wyciągamy je z wody. Do wywaru w garnku wsypujemy ryż (gotując się wsiąknie w niego większość wody i "przejdzie" smakiem wywaru. W tym czasie z porcji rosołowej ściągamy mięso i ewentualne chrząstki (tłuste skóry i kości wyrzucamy). Rozdrabiamy widelcem warzywa. Następnie wrzucamy wszystko do ugotowanego ryżu i mieszamy. GOTOWE! (ja z takiej ilości uzyskuję dla sheltiego jedzenie na 3 dni)


2. Wołowina z razowym makaronem
Składniki: 0,5kg wołowiny, 1szkl. razowego makaronu, 1 marchewka

Wołowinę gotujemy, następnie przekładamy do pojemnika, a w wywarze gotujemy makaron z marchewką. Następnie dodajemy wcześniej przygotowane mięso i gotujemy/dusimy wszystko przez ok. 1,5 min. Następnie można rozdrobnić marchewkę, pokroić ją lub pozostawić w całości (jak woli wasz pies ;)).


3. Indyk z pomidorami i szpinakiem
Składniki: 2 piersi z indyka, 2 garści szpinaku, 1 marchewka, 1 pietruszka (korzeń), parę łyżek przecieru pomidorowego (bez przypraw!) lub danie gotowe typu Gerber - indyk/kurczak z pomidorami

Piersi z indyka gotujemy w wodzie, dodajemy pokrojoną marchew i pietruszkę. Szpinak można ugotować w osobnym garnku lub zesmażyć na patelni z małą ilością oleju (jeżeli pies lubi można dorzucić posiekany, pod koniec gotowania  indyka. Mięso rozdrobnić na mniejsze kawałki. Wszystko wymieszać z przecierem pomidorowym lub z gotowym daniem typu Gerber.


4. Wegetariański posiłek 
Składniki: 1 torebka brązowego/białego ryżu,2 szklanki płatków owsianych (gotować je długo na małym ogniu),1 szklanka gotowanego jęczmienia,2 jajka na twardo obrane i pokrojone w kostkę,1/2 szklanki startej cukinii,1/2 szklanki startej marchwi,grecki jogurt lub tofu do każdej porcji (1 łyżka dla małych psów, do 1/4 szklanki dla psów dużych ras)

Powiem szczerze,że ten przepis jest delikatnie zmodyfikowany przeze mnie, ponieważ we wczesnym zamysle miał on w sobie czosnek. Jako,że ja  nigdy go nie stosowałam i raczej stosować nie będę wykluczyłam ten składnik z przepisu. Druga rzeczą jest to iż z jajka gotuję tylko białko (po prostu wrzucam oddzielone białko od żółtka na wrzącą wodę). Żółtko surowe zazwyczaj mieszam z reszta składników.

W jednym garnku gotujemy ryż, w drugim płatki owsiane, a w trzecim opcjonalnie 1 szkl. jęczmienia. Następnie, jak wcześniej wspomniałam, oddzielamy białka od żółtek. Białka wrzucamy na wrzącą wodę i gotujemy. Żółtko na razie odstawiamy. Trzemy na tarce cukinię i marchew, później dodajemy do nich surowe żółtko, jogurt grecki i mieszamy. Następnie dodajemy rozdrobnione,ugotowane jajko oraz wczesniej przygotowany ryż i płatki owsiane, ewentualnie jęczmień. Mieszamy wszystko razem. GOTOWE!

Przepis stosujemy raz w tygodniu, nie więcej, ponieważ nie zapominajmy,że pies jest mięsożercą.

Pamiętajcie,że zdrowo odżywiany pies to szczęśliwy pies. Jak to mówią stajesz się tym czym jesz :). Dbając o nasze psiaki zapewniamy im dobre samopoczucie jak i dłuższe życie.
Uśmiechnięty sheltie życzy Wam powodzenia w odkrywaniu nowych przepisów :)

PS: Nie zapominajcie,że zawsze możecie się podzielić z nami Waszymi spostrzeżeniami w komentarzach.

środa, 17 września 2014

Ciastka O'canis



Będąc ostatnim razem w Rossmannie natknęłam się na pewną,zachęcająca nowość - coś ze znanej firmy O'canis - ciastka kosteczki mix. Są to przysmaki dla psów w kształcie tak jak nazwa wskazuje o wielkości +/- 2,5cm. Zapakowane w ładne przezroczyste opakowanie o pojemności 200g.



Smaczki  są w 3 rodzajach: drób,wołowina i konina. Producent pisze,że jest to : "produkt zwierzęcy 100% naturalny". Czytając skład faktycznie tak jest ( przedstawia to zdj. poniżej),zboża jednak są - no ok, w przysmakach to rozumiem, jakoś mi  nie przeszkadzają, ale dodatek w postaci barwnika nie wiadomo jakiego pochodzenia już tak.



Po otworzeniu opakowania czuć wyraźny mączny zapach (no tak... zboża) i w sumie nic poza tym. Podejrzewam nawet,że przysmaki są posypane mąką, ponieważ miały na sobie coś w tym rodzaju. Są zdecydowanie suche, łatwo się łamią  (tak jak kruche ciasteczka) i nie brudzą rąk (za to ogromny +).

Od lewej : drobiowe, wołowe, konina
Czas na najważniejszą z części,a mianowicie próbę psiego smaku.


.... i nic. Pies kosteczki nawet nie dotknął. Powąchał i odszedł :/. Najwyraźniej nie jest to to za czym psy szaleją. Niestety u nas się nie sprawdziły (u psa babci również).Może Ayra jest zbyt wybredna ? A może ciastka to nie jest strzał w dziesiątkę?

Producent : Polpart Handelsgesellschaft
Skład : 3/5 (za barwnik)
Cena : 3,99 zł
Ocena : 5/10 (za cenę,ilość i w miarę sensowny skład)
Gdzie kupiłam? : Rossmann



PS: Jeżeli mieliście styczność z produktami firmy O'canis albo z tymi właśnie przysmakami napiszcie jakie odczucia smakowe miały Wasze psiaki ;)?

środa, 10 września 2014

Smilla Kitten karma sucha i mokra

Kolejna recenzja tym razem znów coś dla kociarzy :). Post będzie troszkę długi,ale to ze względu na recenzję 2w1 :). Jako,że wiele słyszy się o karmach i jest to temat rzeka zostałam poproszona w miarę możliwości o recenzję dobrej,a stosunkowo taniej karmy. Sprawa ciężka ale po tygodniach szukania na wszystkich możliwych sklepach internetowym ZNALAZŁAM !


Tak więc, drodzy czytelnicy tego bloga :) - prezentuję Wam niemiecką karmę Smilla (u nas w wersji Kitten). Ciekawostką jest to,że producent - a mianowicie Matina GmbH produkuje karmy znanych marek m.in.: Purizon, Rocco, Lukullus i Cosma.



Smilla Kitten - sucha karma o smaku drobiu
Jak pisze producent : "Wysokiej jakości karma sucha dla optymalnego wzrostu kociąt od 0-12 miesiąca życia - także dla ciężarnych i karmiących kotek". Tutaj się wszystko zgadza, przechodzimy więc do najważniejszej części, a mianowicie składu. 


Skład:
24% sproszkowanego mięsa drobiowego, 15% skwarków, mąka kukurydziana, mąka ryżowa, tłuszcz drobiowy, kukurydza, jęczmień, tłuszcz wołowy, melasa buraczana, hydrolizat wątroby, wytłoki jabłkowe, suszona wątroba, siemię lniane, chlorek sodu, drożdże (suszone), 0,05% jukki (suszonej)
Udział białka zwierzęcego w białku ogółem: 86,9%


No cóż zachwytu nie ma,ale tragedii również. Według mnie karma jest ok. Fakt, brak w niej świeżego mięsa,ale nie kupimy karmy super premium za 12zł. Białka zwierzęcego w kramie jest na przyzwoitym poziomie. W karmie zawarte są również dodatki w postaci witamin. Jednak ja nie mam takiego zaufania do producentów i  oprócz tego co w karmie kociaki ( a szczególnie te w fazie wzrostu) dostają witaminy od weterynarza.

Dodatki:
Witaminy na kg: witamin A 13.000 j.m., witamina D3 1.300 j.m., witamina E (octan alfa-tokoferolu) 100 mg, witamina B1 5 mg, witamina B2 5 mg, kwas pantotenowy 12 mg, niacyna 45 mg, witamina B6 4 mg, biotyna 700 mcg, witamina B12 75 mcg, tauryna 1.000 mg. Przeciwutleniacze, ekstrakty pochodzenia naturalnego o wysokiej zawartości tokoferolu 


Elementy śladowe na kg:
żelazo (siarczan żelaza(II)) 125 mg, cynk (tlenek cynku) 100 mg, miedź (siarczan miedzi(II)) 12 mg, mangan (tlenek manganu) 15 mg, jod (jodek potasu) 1,5 mg, selen (selenian sodu) 0,15 mg, kobalt (węglan kobaltu) 1,0 mg


Aminokwasy na kg:
DL-metionina 4.500 mg


A co do samej karmy - małe chrupki, kociaki chętnie i sprawnie je jedzą (samo za siebie mówi,że im raczej smakuje),karma dobrze przyswajalna,sierść błyszcząca, kupki zwarte, kocięta ogólnie zadowolone. Tą karmę stosuję jako dodatek nie odważyłabym się TYLKO nią karmić zwierząt, ponieważ małe kocięta muszą mieć zróżnicowaną dietę, tak więc rybka i trochę surowego jest u nas w dziennym żywieniu + karma z puszki ;).



Cena karmy bardzo przyzwoita w porównaniu do jakości za 1 kg zapłacimy 12,80 zł. Moim zdaniem jest to niewiele, a karma lepsza od niejednej sieciówki. Karmę możemy kupić w opakowaniach: 1kg, 4kg i 10kg.

Producent: Matina GmbH
Cena: 12,80zł/ 1kg
Skład: 4/5
Ocena: 7/10
Gdzie kupiłam?: www.zooplus.pl


Smilla Kitten mit Kalb/mit Huhn - karma mokra z cielęciną/z kurczakiem
Każdy zna tzw. gotowe puszki. Jedzenie dla psa i kota, gotowe nic tylko kupić otworzyć i przełożyć do miski. Sceptycznie nastawiona kupiłam 6 puszek firmy Smilla (3 z kurczakiem i 3 z cielęciną). Smilla Kitten jest przeznaczona dla kociąt do 12 miesiąca życia.



Skład w obu przypadkach jest podobny. Krótko mówiąc standardowy taki na 4- lub mocne 3+. To co jest mocną stroną tej puszkowej karmy to brak zbóż i dosmaczaczy.



Skład:
Z kurczakiem: mięso i produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego (20% drobiu, 20% kurczaka), składniki mineralne.
Z cielęciną: mięso i produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego (20% drobiu, 10% cielęciny, 10 % kurczaka), składniki mineralne. 


Co do smaku ... to pozwoliłam zostawić do oceny kociakom :). Karma smakuje ... a nawet bardzo smakuje (jednak puszka z cielęciną wygrała).

Cena dobra (często można znaleźć promocje na tą karmę lub tzw. korzystne pakiety :)), opakowania po 200g w 6-paku, tak więc otrzymujemy 1,2kg za 15,80zł. Moim zdaniem jest ok.

Producent: Matina GmbH
Cena: 15,80zł/ za 6 puszek po 200g
Skład: 4/5
Ocena: 7/10
Gdzie kupiłam?: www.zooplus.pl


PS: Z góry przepraszam za jakość zdjęć ;). Jeżeli macie jakieś doświadczenia z tą lub inną w miarę tanią, a dobrą karmą  to piszcie w komentarzach. Dla czytających bloga będzie to świetna podpowiedź :D.